poniedziałek, 4 kwietnia 2016

The 100 Song Challenge 9

Day 57: A song you haven't listened to in a long time.
Specjalnie dla tej kategorii odnalazłem w czeluściach komputera stare, bo prawie sprzed dwóch lat, składanki, których słuchałem. I tak doszukałem się The Way I Feel, o którym już dawno zapomniałem. I dopiero w tym momencie przypomniało mi się, jak długo ta piosenka mi towarzyszyła. Wykonawcy tej piosenki, czyli Asy nie znam i nie potrafię stwierdzić, czy to jedna z lepszych, czy też gorszych utworów w jej dorobku, ale grunt, że mi się podoba. 
Day 58: If I HAD to do Karaoke, this would be the song I'd choose.
Kiedyś dawno, ale to bardzo dawno temu śpiewałem Umbrellla i choć Rihanną nigdy nie będę, to gra pokazała mi, że większość dźwięków udało mi się wykonać czysto. Bozia głosu mi nie dała, dlatego aby się nie zbłaźnić, zapewne wybrałbym ten utwór. 
Day 59: For a laugh, I'd like to see someone choose this song for Karaoke. 
Tak bardzo, bardzo proszę! Z tymi emocjami I ogólnym wczuciem! 
Day 60: A song that has a dance that goes with it. 
Tak, tańczę. I choć na pewno nie chodziło o taki taniec, to swojego czasu ta piosenka bardzo mi się podobała, dlatego na rozgrzewkach była obowiązkowym numerem jeden. Patrząc na styl, jaki tańczę, to tak, ta piosenka ma coś w sobie, co wprowadza mnie w dziwną fazę, podczas której cały Boży świat nie ma dla mnie znaczenia. I poza tym, jest moim zdaniem coverem lepszym od oryginału. 
Day 61: I think this is the most famous song by an artist/band that I like. 
No i znowu Placebo! Ktoś zdziwiony? Nie? To dobrze. Pure Morning jest swojego rodzaju hitem, więc musiał jakoś ten przydomek zyskać, dlatego też uważam, że wielu osobą przypadłby ten kawałek do gustu. A tak swoją drogą, ten teledysk! 
Day 62: Out of all the Christmas songs, I like this one the most. 
Szczerze? Nie mam ulubionej, ale niech będzie ta, w końcu bez niej święta, to nie święta, prawda?
Day 63: You got to listen to this song, it's wicked. 
Jako, że ostatnio coś Placebo mało, to w tym tygodniu potrzeba ich koniecznie dwa razy! Without You I’m Nothing to już swego rodzaju klasyk, dlatego wydaje mi się, że jakikolwiek komentarz byłby zbędny, gdyby nie to, że ja pisze ten dżelendż. Ten utwór jest tak naprawdę o wiele piękniejszy, jeśli posłucha się go na unpluggedzie (albo to po prostu moja miłość do smyczków, łotewer). Chłopaki sprawili mi piękny prezent wcielając w życie tę aranżację!
POPRZEDNIE          NASTĘPNE

4 komentarze:

  1. Fajne nutki, Placebo bardzo sobie cenię, grają dobrą muzykę :)
    Poza tym ciekawy, pomysłowy szablon :D

    klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, muzyka Placebo jest naprawdę świetna.
      A co do szablonu, to dosłownie pół strony w Wordzie najprostszych kodów CSS, bazujących na szablonie Simple. :D Bardzo dziękuję za komplement. :)

      Usuń
  2. Po ogarnięciu studiowych dram powracam do komentowania blogasi, dlatego nie zdziw się zasypami komentarzy.

    Z placebowych hitów najbardziej do głowy przychodzi mi genialny "Every You Every Me" i jego dziki koncertowy teledysk. Ale za to zgodzę się z "Without You I'm Nothing", jest genialna.

    Cover rzeczywiście znacznie lepszy od oryginału (ygh, nie trawię głosu Britney Spears, jest taki... mizerny).

    Moją piosenką karaokową na zawsze pozostanie "Just like a Pill", którą odkopałem po wielu latach i którą bardzo przyjemnie mi się śpiewa (przede wszystkim pewnie dla tego, że te momenty w piosence, które trzeba wykrzyczeć, bronią mój wątpliwy talent :D).

    Pozderka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też musiałem moje nie-życie poukładać, także doskonale Cię rozumiem i cieszę się, że już wszystko jest w porządku.

      EYEM owszem, też jest hitem, ale WYIN wybrałem szczególnie dlatego, że jest balladą i moje liryczne serce w tę stronę mnie ciągnie.

      Oryginał Britney Spears to dla mnie porażka. Gdyby nie to, że ten cover jest taki świetny, nigdy nie zaprzątałabym sobie czymś takim głowy, ja egzystencja takiego utworu.

      Cieszę się, że nie tylko ja mam upośledzenie śpiewcznicze (jakkolwiek to brzmi).

      Pozderka!

      Usuń

tofaszysze bló